Sprawa domniemanego wykradzenia źródeł Windowsów z sieci developerskiej Microsoftu jest ciągle głośna. Stało się już jasne, że MS raptownie likwidując wszystkie konta hackera i blokując mu dostęp skutecznie utrudnił wezwanej FBI namierzenie przestępcy. Wiadomo, że najlepszym sposobem nakrycia rabusia jest pozwolić mu działać dalej i systematycznie namierzać kolejne serwery, za szeregiem których z reguły hacker się ukrywa.
Dodano: 2000-11-11 00:00, Kategoria: Wydarzenia, Liczba wyświetleń: 3568
Zadzwońcie po milicję
Niestety raptowne odcięcie intruza a co gorsza przeciek prasowy informacji o włamaniu dały mu wiele czasu na zatarcie za sobą śladów, modyfikację logów czy wreszcie ukrycie ewentualnie ściągniętych kodów źródłowych. Microsoft twierdzi, że bardziej zależało mu na ochronie swoich danych niż złapaniu przestępcy. I zapewne ma racje, ale jednocześnie oznacza to, że jednak coś konkretnego ci przysłowiowi Rosjanie tam znaleźli.
- Discord
-
Online: 9
AmiKit
Angry Andy
Cizar
Heng
IMPBot
juen
Laubzega
m...
spazma
- Menu
- Baza wiedzy
- Simon's Podcast
-
- #11: jak kot w smole
25-07 czas: 22 min - #10: kodowanie upadku
10-07 czas: 33 min - #9: infantylny Mefisto
26-06 czas: 26 min
- #11: jak kot w smole