Web Analytics
eXec.plMAGAZYN UŻYTKOWNIKÓW KOMPUTERÓW AMIGA

Dodano: 2020-09-02, Autor: Marcin "Piana" Pianka, Kategoria: Publicystyka, Liczba wyświetleń: 1612

A A A

Witaj klasyczna jutrzenko

Człowiek chętnie by się posprzeczał, użył siły argumentów, pobawił się słowną ekwilibrystyką i giętkością słowa (polski język jest niesamowicie elastyczny). Najlepiej coś o NG, o przyszłości. O planach, wizjach i nadziejach. I co? I gucio! Nie ma o co. I z kim. Bo o co się sprzeczać i toczyć słowne spory? Amiga NG na naszych oczach odchodzi do historii. Ostatni rycerze herbu OS4 przekuwają miecze (NG) na lemiesze (klasyki). I wcale się temu nie dziwię.

Pozwolę dziś sobie zostawić chwilowo na boku AROSa i MORPHOSa (bo tam też wesoło nie jest), ale to tylko dlatego, że tam nie było aż tak wielkich nadziei i wielkich obietnic. A, jak powszechnie wiadomo, upadek z wysokiego konia boli znacznie bardziej.

To jest po prostu naturalne. Nadzieje położone w NG legły w gruzach, a na dłuższą metę nikt marzeniami nie będzie żył. Moim zdaniem gwoździem do trumny okazał się być legendarny już Tabor vel A1222. Po sześciu (!!!) już latach, od pokazania pierwszej wersji beta, w dalszym ciągu nic nie wiemy. Być może w 2021 pierwszych stu szczęśliwców otrzyma swoje wymarzone komputery. A może nie? A reszta kiedy? Nie mamy pańskiego Tabora i co pan nam zrobi? Czy naprawdę kogoś dziwi, że po tylu latach nawet najcierpliwszym już się po prostu nie chce.

Sygnał do odwrotu mamy też ze strony softu. Cztery lata minęły od ostatniej aktualizacji do 4.1 (grudzień 2016), przygotowanej przez firmę Hyperion. Nowej wersji na horyzoncie nie widać i nic nie wskazuje na szybką poprawę sytuacji. Swoją drogą zabawne jest też zestawienie częstotliwości aktualizacji wersji 4.1 oraz archaicznej 3.1, oczywiście na korzyść tej ostatniej. Belgijska firma wyczuła kasę nosem i para poszła na kolejne wersje starego systemu. W końcu nie od dziś wiemy, "jeśli kabzę swoją cenisz, lepiej NG nie dotykaj".

Skoro do tablicy zostali wywołani najwięksi polscy miłośnicy "nowej generacji", czyli magazyn "Amiga NG", to w amigowym hicie lata 2020 zatytułowanym "Arytmetyka", otwarcie i nieco ironicznie przyznają, że to już tylko hobby dla masochistów. Ani pieniędzy, ani nawet nadziei na lepszą przyszłość. Lepiej bawić się klasykiem, a przy okazji coś zarobić.

Zapewne od razu usłyszę argument "po co Piana piszesz o tym znowu, przecież wszyscy to wiedzą"? Może jednak nie wszyscy wiedzą i żyją w błogiej nieświadomości? A rzeczywistość warto pokazywać właśnie taką, jaka ona jest. Tyle. Nie kto inny, jak słynny Kisiel napisał swego czasu "To, że jesteśmy w dupie, to jasne. Problem w tym, że zaczynamy się w niej urządzać". Dlatego masowy powrót do bezpiecznego, swojskiego klasyka stał się faktem. A NG? Cóż, było, minęło. Cieszmy się tym, co mamy - do czego zachęcał w wywiadzie z Exekiem sam Trevor Dickinson.

I jak tu robić inaczej, skoro nawet i on przestał marzyć o zawojowaniu świata i zajął się pisaniem książki (do spółki z D. Pleasance'm) o historii Amigi od czasu upadku firmy Commodore. Mogę się założyć, że treść będzie bardzo ugrzeczniona i żadnego pozwu sądowego nie będzie. Ja tego nie kupuję, ale nie od dziś wiemy, że najlepiej się sprzedają emocje i wspomnienia. Rok 2021 zapowiada zatem się jako tourne po wszystkich możliwych zlotach retro z nową książką. Będzie bardzo sympatycznie i wesoło, ale to można obstawiać w ciemno. Nie wspomnę o piciu piwa i poklepywaniu po plecach, bo tego się wszyscy domyślają.

Książka książką, ale na oficjalną stronę firmy A-Eon lepiej nie zaglądać. Od lat wizytówka firmy znajduje się w koszmarnej formie i skutecznie zniechęca ewentualnych kupców. Pod warunkiem, że jeszcze jacyś się ostali. Widocznie szkoda nawet kilku euro na postawienie prostej strony przy użyciu popularnego szablonu. Na certyfikat SSL również szkoda pieniędzy.

Współwłaściciel A-Eonu, pan Leaman, też najwidoczniej brzydzi się zarabiać na NG. Model X5000 nie jest reklamowany na stronie głównej jego sklepu amigakit.com. Króluje klasyk, od A500 do A4000. Czyżby nowe Amigi to kula u biznesowej nogi? M. Leaman nie raczył nam odpowiedzieć na nasze pytania zadane rok temu. Cóż, jego wola.

Co my tam mamy jeszcze z wesołych wieści? W przeciągu najbliższych dwóch lat procesory używane w nowych maszynach NG pójdą w odstawkę i nie będą już produkowane. Jaką mamy alternatywę? Co po Taborze? Tych pytań sobie już nikt sobie zadaje, bo i po co? Moim zdaniem wygląda na to, że AmigaOne będzie już wygaszana. Może jeszcze Tabora (A1222) trochę się sprzeda (ponoć producent ma na składzie zakupiony tysiąc sztuk procesorów). Nowych na horyzoncie nie ma. I to już koniec. Kurtyna. Sztandar wyprowadzić.

Do tego wniosku skłania mnie też wywiad sprzed półtorej roku, jaki zamieściliśmy w Exeku. Czytam go sobie po półtorej roku i... łatwo się domyślić wniosków. Nic się nie zmieniło. Większość informacji o nowych rzeczach na rynku dotyczy klasyków. Podobnie ma się sprawa dyskusji na forach. Klasyk jest bezpieczny. Tu nikt już niczego nie wymaga. Nie goni teraźniejszości. Po prostu wie się, na czym się stoi. Co prawda powoduje to też, że ludzie zamykają się w swoim światku (kogo młodego zainteresują wiekowe sprzęty z zeszłego wieku?), ale o tym się nie myśli. Bo i po co? Miłej zabawy.

Marcin "Piana" Pianka
zobacz inne nasze artykuły » komentarzy: 23
Menu
Baza wiedzy
AmigaOS.pl
Naczelny poleca
Najpopularniejsze
eXec blog

Świat poza Amigą: