Adam Zieliński napisał tekst opisujący miarę jaką powinniśmy przykładać do naszego amigowego hobby: Jeżeli tylko pozbędziemy się zacięcia, że moja zabawka jest lepsza od Twojej, to nagle okaże się, że chyba w całej swojej historii amigowanie nie miało tylu możliwości realizacji. Fakt, każde z tych rozwiązań ma swoje wady i zalety, jednak to nadal amigowanie, a więc realizacja jakiejś pasji.
Dodano: 2019-11-02 22:44, Autor: redakcja, Kategoria: Publicystyka, Liczba wyświetleń: 5264
O amigowaniu, odpowiedniej mierze, pasji i marzeniach
-
komentarz #1 wysłany: 2019-11-03 01:07
Amigi z lat 90tych to na ogół chwilowa odskocznia od PC z MS WIn, Android, czasem też Linux, MacOS.
Od dawna na fali zainteresowania klientów są nowe generacje konsol do gier innych firm i sprzętów typu PC.
Dla fanów Amigi z lat 90tych próby dogonienia mainstreamu to najważniejsza rzecz dla platformy AmigaOS, zwiększanie ilości instalacji nowych systemów, edukacja programistów amigowych i tworzenie nowych aplikacji narzędziowych i użytkowych.
Cena Vampire V4 Standalone, X5000 jest zbyt wysoka, użytkowników komputerów natywnych z AmigaOS 4.x jest zbyt mało, wczesniej produkowane sprzęty firm ACube, Eytech znalazły niewielkie rzesze klientów, ich komputery nie były dość interesujące dla użytkowników PC którzy kiedyś mieli Amigę, a ich ceny też były zbyt duże. Klienci którzy nie mieli wcześniej Amigi, na ogół nie potrzebują tej platformy, wystarcza im to co jest na rynku dla innych systemów. Zdobycie nowych klientów dla AmigaOS 4.x wymaga dostępności tanich i dobrych sprzętów na których ten system uruchomi się natywnie.
-
komentarz #2 wysłany: 2019-11-03 11:59
Coś w tym jest co piszesz, mam na myśli, że teamy rozleciałyby się gdyby próbować skłonić je do współpracy. W takim nazie trzeba powołać do życia czwarty projekt oparty na Linuxie, Androidzie.
-
komentarz #3 wysłany: 2019-11-03 13:46 w odpowiedzi na komentarz #1
Rafale - tanich, tzn jakich?
Podstawowy komputer, do przeglądania internetu i podstawowych prac edycyjnych (grafika / tekst / nieprofesjonalne wideo) to koszt na poziomie +/- 2000 zł, o ile założymy, że nie będzie on wyposażony w mocną kartę graficzną (choć coś z klasy GTX1650 dało by się tam włożyć).
Jeżeli myślisz, że w tej cenie uda się dzisiaj stworzyć desktop na PPC to... jesteś w błędzie. Te procesory są produkowane i wykorzystywane do innych celów. To nie są konstrukcje produkowane masowo, a tym samym ceny również nie są porównywalne z rynkiem masowym.
Portu na x86, czy choćby ARM, na chwilę obecną, zespół rozwijający Amiga OS nie przewiduje, a przynajmniej o tym nie wspomina. Więc realnie na tani sprzęt, w cenie poniżej 500 Euro za zestaw bym nie liczył. Nawet Tabor nie będzie mieścił się w tej cenie, po doliczeniu podzespołów. Co więcej, obecnie nie ma na rynku procesora PPC, który mógłby być podstawą taniego i względnie wydajnego komputera.
Wiem o tym, że AmigaOS nie ma dużego apetytu na zasoby, jednak inaczej wygląda sprawa z oprogramowaniem. Piszesz o "dogonieniu mainstreamu", a to przede wszystkim oprogramowanie spełniające dzisiejsze standardy: przeglądarka, pakiet biurowy, czy w końcu wtyczki do przeglądarki umożliwiające korzystanie z popularnych serwisów internetowych (tak, myślę o Netflix, Facebooku, oprogramowaniu Google), a tu już potrzebujemy wydajności... Więc o jednym rdzeniu i taktowaniu poniżej 2GHz raczej nie ma co myśleć, o ile marzy się nam akceptowalny komfort obsługi. Tak, są na rynku takie procesory ale... ich cena przekracza 250 Euro (za samo CPU, a gdzie jeszcze płyta, RAM, czy kontrolery?). Przy potencjale nabywczym amigowego środowiska trudno mówić o jakimś większym zakresie negocjacji cenowej. No i na koniec.... ile czasu zajmie wydanie kernela z obsługą wielu rdzeni? Kto ma stworzyć oprogramowanie, o którym pisałem wyżej? Kto później ma zapewnić odpowiedni poziom wsparcia i aktualizacji? Ci, potencjalni nabywcy tych "tanich" i masowych maszyn?
Rok 2019 to nie lata osiemdziesiąte, dziś graficzne UI na nikim nie zrobi wrażenia, a to co w latach dziewięćdziesiątych było rewolucyjne, dziś jest standardem (owszem, część rozwiązań w AOS jest... fajniej zaimplementowana, jednak... nie oznacza to, że podobnych rozwiązań nie znajdziemy u konkurencji). Więc czym ma AOS przebić się do tego mainstreamu? Sentymentem? To jest dobre dla urządzeń typu NESMini czy PlayStation Classic. Do "dogonienia" głównego nurtu IT potrzebne były by dzisiaj pieniądze, których nikt w Amigę (ze względu na poplątaną sytuację prawną) nie wpompuje. Potrzebny byłby człowiek, który zatrudniłby rzesze programistów do szybkiego rozwoju jądra oraz wspomnianych aplikacji.... Nie od rzeczy byłoby, do gotowego systemu dołożyć np. pakiet Adobe i sprzedawać to ze skalibrowanymi monitorami... Jednak tu wracamy do kwestii pieniędzy w ilościach olbrzymich, bez tego zostaniemy tylko hobbystycznym fenomenem. Żeby daleko nie szukać - linuks rozwinął się do dzisiejszej postaci, bo kilka firmy dostrzegło w nim potencjał na potrzeby zastosowań serwerowych i dofinansowało rozwój jądra oraz darmowych, testowych wersji, swoich płatnych systemów, jednak ile to zajęło? Co więcej, bez Ubuntu i pieniędzy stojących za Canonical dzisiejsze desktopy linuksoweteż wyglądały by inaczej (mam na myśli rozwój sterowników i automatyki obsługi). W świecie Amigi takich pieniędzy nie ma i raczej nie będzie, stąd nie będzie też niczego więcej niż hobbystycznej zabawy grupy pasjonatów.
Nie zmienia to faktu, że skoro marzysz o tym, by Amiga wróciła do mainstreamu, masz pole do popisu: dołącz do zespołu programistów / sfinansuj prace / zapłać za opracowanie płyty głównej... No chyba, że znów ktoś, coś itd.
Z drugiej strony masz też informacje o pracach związanych z portem MorphOS'a na x86-64, zawsze możesz dołączyć do grupy testerów, zapytać się jak można pomóc...
Naprawdę - dróg amigowania jest pełno - szkoda czasu na narzekanie, że nie ma tego, co powinno być, bo od samego narzekania, na pewno tego nie będzie.
-
komentarz #4 wysłany: 2019-11-03 18:21
Gdyby nie nasze kłótnie,to Amigi by dawno już nie było.
-
komentarz #5 wysłany: 2019-11-04 10:54
Wyważony i niepłytki tekst.Kim jest autor?
-
komentarz #6 wysłany: 2019-11-04 11:49 w odpowiedzi na komentarz #5
Autor jest człowiekiem. Człowiekiem, który sprawnie posługuje się językiem polskim (tekst wymagał tylko niewielu poprawek stylistycznych i interpunkcyjnych).
-
komentarz #7 wysłany: 2019-11-04 20:21 w odpowiedzi na komentarz #5
Jeśli chodzi o ksywkę to Slepaq, ale to chyba wszyscy wiedzą.
- Discord
-
Online: 9
- Adam_M
- Cizar
- IMPBot
- juen
- m...
- Marek_B
- Patu
- spazma
- ZeeWolf
- Menu
- Baza wiedzy
- Simon's Podcast
-
- #11: jak kot w smole
25-07 czas: 22 min - #10: kodowanie upadku
10-07 czas: 33 min - #9: infantylny Mefisto
26-06 czas: 26 min
- #11: jak kot w smole
- Najpopularniejsze